Dzień dobry. Gratuluję pomysłu i życzę zapału. Pięknie wygląda ten Pański „Komar” nawet w trakcie tworzenia – drewno ma swój urok. Gratuluję pomysłu i życzę zapału.
BTW. Trochę szkoda, że drewnianych szybowców już prawie nie ma. Moim zdaniem, współczesne szybowce dla wielu osób mogą być trochę „przerażające” (te szybkosci, doskonałosci, żwawa reakcja…), a „Komar” do spokojnej zabawy w termice, mógłby być idealny, zwlaszcza dla osób, nie mających sportowych ambicji ani sportowego zacięcia, a chcących polatać spokojnym, przewidywalnym szybowcem. Nawiasem mówiąc, wg informacji z Wiki, na „Komarze” był tylko jeden wypadek smiertelny – to cos mówi!
Pańskie słowa mówiące o Komarze idealnie wpisują się w opis którego szukałem aby przedstawić choć trochę historię tego zapomnianego szybowca. Jest to dla mnie dużą motywacją do dalszego działania oraz pracy nad Komarem… Dziękuję jeszcze raz.
Bardzo proszę. Miło, że ktoś docenia starą inżynierię. Porównywałem dzisiaj dane techniczne Komara i (chyba) ultralighta GP-11 PULSE, skąd inąd bardzo fajny szybowiec, ale prędkość minimalna=72 km/h, podczas gdy dla (którejś wersji) Konara =36 km/h. Skąd sie to bierze? Ano, PULSE ma pow. skrzydła ok. 7.5 m^2, a Komar ok. 17 m^2 , przy masie o ok. 50 % wiekszej. Czxyli co dostajemy: ano mniejsze obciążenie powierzchni, mniejsze prędkości, spokojniejsze reakcje, mozliwość ciasnego krażenia w bardzo słabej termice. No, ale teraz jest moda na wyczyn, ma być szybko i LICZBY, LICZBY, LICZBY. Ale ok. LIczby: proszę bardzo. 1 ofiara smiertelna na przestrzeni ok. 30 lat użytkowania.
Dzień dobry. Gratuluję pomysłu i życzę zapału. Pięknie wygląda ten Pański „Komar” nawet w trakcie tworzenia – drewno ma swój urok. Gratuluję pomysłu i życzę zapału.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Panie Piotrze, dziękuję za ciepłe słowa które działają na mnie wspierająco. Zapał – cały czas jest, tylko problemem jest czas. Pozdrawiam Sławek
PolubieniePolubienie
BTW. Trochę szkoda, że drewnianych szybowców już prawie nie ma. Moim zdaniem, współczesne szybowce dla wielu osób mogą być trochę „przerażające” (te szybkosci, doskonałosci, żwawa reakcja…), a „Komar” do spokojnej zabawy w termice, mógłby być idealny, zwlaszcza dla osób, nie mających sportowych ambicji ani sportowego zacięcia, a chcących polatać spokojnym, przewidywalnym szybowcem. Nawiasem mówiąc, wg informacji z Wiki, na „Komarze” był tylko jeden wypadek smiertelny – to cos mówi!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pańskie słowa mówiące o Komarze idealnie wpisują się w opis którego szukałem aby przedstawić choć trochę historię tego zapomnianego szybowca. Jest to dla mnie dużą motywacją do dalszego działania oraz pracy nad Komarem… Dziękuję jeszcze raz.
PolubieniePolubienie
Bardzo proszę. Miło, że ktoś docenia starą inżynierię. Porównywałem dzisiaj dane techniczne Komara i (chyba) ultralighta GP-11 PULSE, skąd inąd bardzo fajny szybowiec, ale prędkość minimalna=72 km/h, podczas gdy dla (którejś wersji) Konara =36 km/h. Skąd sie to bierze? Ano, PULSE ma pow. skrzydła ok. 7.5 m^2, a Komar ok. 17 m^2 , przy masie o ok. 50 % wiekszej. Czxyli co dostajemy: ano mniejsze obciążenie powierzchni, mniejsze prędkości, spokojniejsze reakcje, mozliwość ciasnego krażenia w bardzo słabej termice. No, ale teraz jest moda na wyczyn, ma być szybko i LICZBY, LICZBY, LICZBY. Ale ok. LIczby: proszę bardzo. 1 ofiara smiertelna na przestrzeni ok. 30 lat użytkowania.
PolubieniePolubienie